Przyjdź
Przyjdź dodaj mi sił w próby godzinie
Przyjdź niech ból na zawsze odejdzie
Niech to co mnie dręczy już minie
Wołam Cię przyjdź i zostań we mnie
Dodaj sił bym wstał z upadku mojego
Przyjdź nienawiści tak pragnę tego
Przeniknij zmysły i wyprostuj drogi
Niech z kolan powstaną ugięte nogi
Oddech mój przejmij i rozpal gniew
Zaciśnij me pięści, zagotuj krew
Otwórz źrenice i oczyść umysł mój
Przyjdź pragnę tego dziś jestem Twój
Gdy wszystko co dobre we mnie ginie
Przyjdź i sił dodaj w upadku godzinie
Komentarze (3)
Miłość komplikuje wszystko w wyrafinowany wręcz
sposób, wszystko gmatwa i niczego nie ułatwia.
Nienawiśc sprowadza wszystko do prostego poziomu,
chłodnej i zimnej kalkulacji, czasem pozwala przetrwać
i jest tam gdzie nie ma miłości
nienawiść motorem życia ? może źle zrozumiałem...
jeśli dobrze, to znaczy że cienko z Tobą, motorem
życia powinna być miłość
Przemyślny, przejmujący wiersz.Rzeczywiście
mroczny.Ale czy nie lepiej, by w godzinie samotności
przyszło olśnienie Radości!