Przyjdź do mnie
Przyjdź do mnie,
Pora nie wchodzi w grę.
Kocham ciebie nieprzytomnie,
I tylko ciebie chcę.
Przyjdź wreszcie,
Nawet porankiem białym.
Wstrzymuję uczuć dreszcze,
A są tak oszalałe.
Przyjdź, chociaż kiedyś,
Przechodząc pod domem.
Mogę żyć bez biedy,
Lecz szanse znikome.
Przyjdź do mnie,
Jak miłość przychodzi.
Kocham ciebie nieprzytomnie,
A tobie cóż szkodzi.
Przyjdź wreszcie,
Prawie bólem krzyczę.
Wstrzymuję uczuć dreszcze,
Krzywiąc swe oblicze.
Przyjdź, chociaż kiedyś,
Stoję wciąż na balkonie.
Mogę żyć bez biedy,
Jednak czuję koniec.
Komentarze (9)
Takie błaganie powinna wreszcie usłyszeć.Pozdrawiam
serdecznie.
Hmmm... wiersz z głębi serca. Cieplutko pozdrawiam
Przepiękne wołanie miłości z niebanalną puentą:)
Pozdrawiam:)
Czuć "koniec" - to chyba przyjemne doznanie:)))
Warto poczekać...Pozdrawiam cieplutko z deszczyku
nutką.
Esh... podpisuję się emocjonalnie pod wierszem
Zobaczysz przyjdzie. Dobry wiersz.
No mozna tak czasami stać i stać:)
Jak mogłaby nie przyjść, gdy ktoś tak woła :)
Jakiż piękny wiersz, ileż tęsknoty i jakiż ogromny
potencjał uczuć. Gratuluję.