Przyjdź do mnie nocą
Kochanemu Patykowi
Przyjdź do mnie nocą - gdy słońce będzie
już spać
Choć będzie ciemno ... przy Tobie nie bedę
sie bać
Wzniesiemy toast drinkiem z westchnień i
słów
Ale pamietaj: nie chcę Twoich wyznań,
obietnic i snów
Bo... w żadną miłośc już nie uwierzę
Mówią: przyjemniej się daje niz bierze
Ale ja od Ciebie
Moge juz tylko brać
Całą siebie jemu oddałam
Więc co Tobie mogłabym dać?
Wiem..., że lepiej byłoby milczec i o tym
nie mówić
Ale uwierz mi, proszę
Nie jest łatwo takie wspomnienia gdzieś
zgubić
Chcę zapomnieć - coś zgasło i nigdy nie
wróci
Ale jego obraz czasem jak żywy w pamieci
się budzi
Zawsze wtedy ból rozstania
Potokiem z oczu mi płynął
Pytałam: kiedy to wreszcie się skończy?
Kiedy te dni w końcu miną?
I choć myslałam, że...
Nie umiem bez Niego żyć
To... dzieki Tobie
Bez Niego jest lepiej niż z Nim miało
być
Uwolniłeś moje myśli z więzienia Jego
duszy
Ale bez ostrych kolców nie ma pięknych
róży
Tak jak za darmo nie dają niczego
Ty też nie bądź głupi mój drogi kolego
Weź sobie w zamian i zrób z tym co
chcesz
Weź moje ręce, oczy i usta weź też
Weź całą moja duszę...
I całe moje ciało
Przyjdź do mnie nocą - gdy słońce będzie
juz spało
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.