Przyjemnym powietrzem być
Czy widzisz moje oczy?
Spływają po twarzy krwawe łzy.
Nikt mi nie pomoże
W mej głowie chaos i syf.
Zamknę powieki, uwolnić się chcę.
Nie jest to proste
Lecz postaram się.
Kałuża krwi w miejscu istnienia
Uciekaja odemnie wszystkie wspomnienia.
Lecą gdzieś wysoko, ponad obłoki
Z każdą utraconą łza stawiam mniejsze
kroki.
Uchodzi ze mnie siła i moc
Ogarnia mnie tajemnicza noc.
W blasku księżyca coś się rodzi
To moje myśli, wiatr je spłodził.
Czarne i mroczne wizje istnienia
Nie uciekne już nigdy od przeznaczenia.
Ostatnim oddechem zachwycam się
Tyle cierpienia we mnie jest.
Już nie chcę żyć, w bólu trwać
Wolę przyjemnym powietrzem się stać.
Unosić się i latać, lekko i swobodnie
Kocham ten stan, lecz ucieka
bezpowrotnie.
Czy widzisz moje oczy?
Spływają po twarzy krwawe łzy.
Nie będzie mi dane wzlecieć wysoko
Zatracam się, umieram, mówię dowidzenia
obłokom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.