Przykra historia
Opowiem Wam pewną historię...
Zawsze siedziała w koncie sama,
Było z niej tyle śmiechu, że głowa mała.
Bolało ją to co robią jej inni,
Lecz była twarda, wiedziała, że są
winni.
Kochała zwierzęta, przyrodę, zielone
krzaki,
A szczególnie interesowały ją ssaki.
Do starszej klasy chodziła,
I w ogóle nie psociła.
Uczennica wzorowa z niej byłaby teraz,
Jednak zły dzień trafił się nieraz.
Same szóstki, piątki i pochwały,
Nie było mowy, aby z koleżankami
szalały.
To nieprzyjemna sprawa,
Zupełnie inna niż zabawa.
Każdy przed nią ucieka,
Bo nikogo ona nie urzeka.
Zawsze wygrywać,
Lubi sobie z innych pogrywać.
Samotność.
Zaczęli czuć do niej respekt,
Była dla nich dziewczyna perfekt!
Poderwała fajniejszego chłopaka z
okolicy,
A jemu zazdrościli hutnicy,
Takiej super laski w spódnicy.
A co na to jego wspólnicy?
„To nikogo nie interesuje,
Nikt tego związku nie psuje.”
Swojej miłości się nie wstydzili,
Choć wrogowie się ich brzydzili.
Każdy mówił: „Bardzo dbają o swoją
miłość,
Starają się o wzajemną bliskość.”
To paskudna sprawa,
Żadna zabawa.
Każdy przed nią ucieka,
Bo nikogo ona nie urzeka.
Zawsze wygrywać,
Lubi sobie z innych pogrywać.
Samotność.
Lecz nagle wszystko zaczęło się psuć,
I para zaczęła jakieś plany snuć.
On zaczął robić różne fochy,
Ona zaczęła brać prochy.
Już nie cieszyło ich słońce,
Niegdyś tak bardzo gorące.
Kiedyś na znak miłości zasadzili ziarno,
Ale widziano ich przyszłość marno.
Nie chcieli dobrze wykorzystywać swoją
wiedze,
Ona zaczęła mówić do niego: „Ja już w
nic nie wierzę.”
A tu nagle jakiś sęk,
Okropny dźwięk.
To okropna sprawa,
Taka głupia, lecz nie zabawa.
Każdy przed nią ucieka,
Bo nikogo ona nie urzeka.
Zawsze wygrywać, wygrywać, wygrywać.
Kocha z innych pogrywać.
To samotność bezlitosna,
Jak zawsze głupio się śmiejąca!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.