Przykrości dni wiele
W piękny dzien w piękny poranek ktos rozbił
na werandzie dzbanek ktos wybil okno w
podworzy
Ktos brudny od kurzu
Kogos krzywda okropna spotkala
Kogos wyzwala mama
komus zabraklo jedzenia
kogos ogarnela bieda
Ktos przegrał z chorobą
Ktos przegrał z pogodą
Ktos pozostał bez dachu nad głową
ktos poplamił suknie purpurową
A ja idę i patrze na te coda i mysle ze to
obluda ,Mysle ze komus napewno sie nie
uda.
Ale nagle burza okropna zmiotla z
powieszchni ziemi mnie i tego bąbla on
dopiero malutki przednim jeszcze wszystkie
smutki a tu smierc okrobna zmiotla go jak
miotla i koniec CIsza!!Cisza ogromna i
spukuj o tego małego bąbla ze juz aniołkiem
w niebie jest ze juz dobrze mu jest
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.