Przylądek dobrej nadziei
zielono mi
wszystko i wszędzie
zawsze i nigdy
trawnik zadbany
alejka zamieciona
horyzont - no właśnie....
czarne chmury
burzowa nostalgia
szare myśli
i tylko tęsknota
wspomnienia sprzed lat
tyle zgubiłem
...
spacer wieczorny
mikrogodziny
i jeszcze więcej dni
tutaj chcę wracać
tutaj się urodziłem
tutaj zrozumiałem
magia tego dnia
siła dwóch słów
oddech twój bliski
myślałem że już po mnie
chiałem się zaszyć gdzieś na pustkowiu
robiłem wszystko inaczej
uchylone okno mego życia
firanka lekko powiewa na wietrze
czy ktoś przyjdzie?..
może zapuka
drzwi otwarte
zapraszam do ...
oddam wszystko
nic nie zabiorę
będę tylko twój
wtulę się w ciepło twego ciała
wplotę w zapach twych włosów
zamieszkam w zakamarku serca
to co myślałem - jest moje
to co widziałem- też będzie moje
lecz to czego pragnę...
widzę u ciebie
słyszałem z twych ust
marzę o tym, by..
kolejne dni
następne lata
i cała wieczność
była moim
w twym życiu
udziałem.
kocham
wierzę
pragnę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.