Przymiarka
Gdy nadejdzie ta chwila, będziesz trząsł
gaciami.
Jak bańka pryśnie hardość z ust teraz
płynąca.
Świadomość, że to koniec, zanim cię
omami,
stanie się jak gorączka wciąż umysł
trawiąca.
Kostusie towarzystwo szybko ci obrzydnie
i poniechasz rozważań, jak zejść z tego
świata.
Kto za życia dół kopie, ten już trwa w
malignie,
bo zapomniał biedak o Śmiertelnej, z tria
Fata.
Zatem, kto w tym kondukcie i co komu w
spadku,
rozważaniem jałowym, pozbawionym racji.
Gdy rano wieko zamkną, to w tymże
przypadku,
bądź pewnym, że dnia tego, nie zjesz już
kolacji.
excudit
lonsdaleit
00:00 Piątek, 12 października 2012 - ...
Komentarze (8)
Ja zrobiłem sobie dobrą kawę do pysznego, dużego
kawałka ciasta, a tu takie wiersze - przez duże W..
Tętni tym co jest wyraziste i ciekawe.
"bądź pewnym, że dnia tego, nie zjesz już kolacji".
Tak, tego mozna byc pewnym:)Pozdrawiam.
Kto się o nią otarł, ten nie czuje strachu,
ale też niespieszno nikomu do piachu!
Pozdrawiam!
dokładnie tak, nie ma co się do trumny przymierzać...
jak zawsze świetnie
Ja już trzęsę, ale umierać nie mam zamiaru. Póki co.
Śniadanko mnie podnieca niesamowicie a do kolacji
jakoś przetrwam. Dobry wiersz, niekoniecznie przed
snem, ale...
Pozdrawiam. -:)
,,kto boi się życia, jest już trzy czwarte martwy.,,
Bertrand Russell
ładnie i przedewszystkim mądrze Pozdrawiam
Ja już po kolacji, w perspektywie poranek mam :))