przypływy
przypływy
między pościelą a kawą nad ranem
wpływa falami niespełniony dotyk
zapachem wiatru wypełnia martwe ściany
uczucie niczyjości
dopada o świcie smakiem nikotyny
i chęcią zerwania jabłka z pobliskiego
wieszaka
neutralizując na chwile
brak czułości
noce otwierają kolejne butelki
wsłuchując się w przełyk
dotuje marskość mojego wnętrza
jedynie słońce kolorowo się odbija
blaskiem oczekiwania
w szklanych butelkach
na plaży
autor
*Matijas*
Dodano: 2009-07-29 15:40:18
Ten wiersz przeczytano 580 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
A jednak jest wiersz mhmmmmmmmm taki w Twoim klimacie
;)...Pozdrawiam serdecznie i myślę że zadomowisz się
tu na stale :)
Nie wiem jak się zwie ta forma strof w trójwersie, ale
w odbiorze czytelność doskonała, nie mniej jednak z
zakwalifikowaniem tematyki do "wiara" nie dostrzegam
powiązania w treści. Tak czy inaczej peel wyłania się
z matafor jak więzień duchowej katorgi, z której
wyzwolić się nie może. Życie jednak mówi swoje -
chcieć to móc. Wiersz oceniam na TAK.dobry.
bardzo ładne przenośnie, można je rożnorodnie
interpretować, dobry wiersz :)
smutny monotonia zabija Jest klarowny Podoba mi się
Dobry wiersz Pozdrawiam:)
..."między pościelą a kawą nad ranem
wpływa falami "...super -pozdrawiam
Dość dobry wiersz i ciekawy trój-wersowy podział.
Aż się prosi by zrobić z niego rymowany.
/bynajmniej ja bym tak zrobił/
Z początku czyta się rytmicznie, później nieco spada z
tonu...ale to zapewne kwestia wyczucia/umiejętności
czytania.
Zrezygnował bym jedynie ze słowa;
"pobliskiego" - jest nieistotne, bez znaczenia...a
wiersze choć nie zawsze, powinny przekazywać jak
najbardziej skondensowane myśli.
:)