Przyrzekłem Tobie prawdę mówić
Przyrzekłem Tobie prawdę mówić
jak słońca promyk w dłonie złowić
Nie będę się Tobie niepotrzebnie chwalił
do kazdego słowa z miłością się palił
Bo prawdę mówić przychodzi mi to z
wiekiem
może dorastam by na starość stać się
człowiekiem
Z wiekiem przybywa mi coraz więcej
szlachetnej urody
a przecież nie jestem już człekiem
młodym
Natura hojnie mnie wzrostem nie
obdarzyła
za to w głowie ogromny mętlik potworzyła
Proszę opatrzność by to co jest
pozostawić
i za żadne skarby nic we mnie nie
poprawić
Nie daj się uwieś mojej paplaniny
obłudną
chcesz wierzyć co napisałem , cóż mogę ?
Trudno
Idąc przez życie opierać się będę o
laskę
i nie chciałbym nikogo prosić o laskę
Dziś przez wiele czasu przemykałem się
między drzewami
myślami byłem także przy Tobie nie tylko
czasami
Samotność której pragnę czyni mnie zgoła
inna osobą
pragnę żyć tym co mam i nadal być blisko z
jedyną z Tobą
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
To jest po prostu miłość w tej najbardziej szlachetnej
postaci.
Pozdrawiam Bolesławie.
Ladnie
Ladnie
Bardzo podobają mi się Twoje słowa zawarte w tekście.
Też lubię mówić prawdę, no czasami w żartach klamię:-)
. Milego dnia Bolesławie:-)