Przysięgam
Dawno gdy przed ołtarzem stałam
uczciwie z serca słowa wypowiadałam
z ufnością podawałam swe dłonie
oddałam całą siebie i uczuć swych tonie
Każdego dnia trwałam z problemami
każdego ranka rozganiałam troski
uśmiechami
wielkim zaufaniem obdarzyłam
cóż więcej? kochałam i uczciwą byłam
Lecz potem się okazało
że mojej miłości było Ci mało
poszukałeś innej podniety
miałeś inne kobiety
Wiarę , nadzieję i miłość zabiłeś
okrutnie moje serce zraniłeś
teraz sama przez życie przechodzę
skrupulatnie omijam uczucia na drodze
Każdą cząsteczkę jemu oddałam
były chwile że ze smutku konałam
słowa przysiąg echem przebrzmiały
zamiast czułych okrutne padały
Zatraciłam przez lata część siebie
naiwnie ufając Tobie i w Ciebie
Choć to czas Świąt i powinno się wybaczać .. nie jestem nadal do tego gotowa..
Komentarze (3)
zawiedzione zaufanie... tak trudno później odbudować
...
Wiersz wspomnień i bólu, płynny w odbiorze.
Mam nadzieję że znajdziesz też w tym przeżytym
wspólnie czasie iskierki ciepła, które w okresie
świątecznym ogrzeją i uradują Twoje serce, czego Ci
życzę.
moze nie jestes gotowa by wybaczyc ale rozdrapywanie
ran tez nie ma sensu - doskonale przelalas swoje
uczucia