Przyśpiewka ludyczna na chandrę...
Smutek suszy
seks i uszy,
w brzuchu dziury wierci.
Nie pamiętam już radości,
zwieszone mam piersi.
Nastrój podły,
próżne modły
o wzrost wątłej formy.
Po podłodze ciągnę nosem,
wciskam się w reformy.
Włos stargany,
w sercu rany
bezdennie przepastne.
Nic nie może mnie ukoić!
Nigdy już nie zasnę!
Wór pod okiem,
łypię wzrokiem
udręczonej duszy.
Nawet chudy cień nadziei
ostatniej się skruszył.
Twarz pobladła
jak z imadła
wyciągnięta ścierka.
Nic mnie w życiu już nie czeka,
tylko poniewierka.
Żal się leje,
myśl kuleje,
z ust mych ciekną jęki.
Nawet serce się dostraja
do totalnej męki.
Ach, jak marnie,
gdy się garnie
do mnie taki klimat.
Muszę z siebie wyjść koniecznie!
Dłużej nie wytrzymam.
Starczy chwila,
by dać dyla
w rejony przeciwne.
Chociaż z miejsca tej udręki
wygląda to dziwnie.
Hyc! I radość
pieści nagość
ciała, co w podskokach
odnajduje już uciechę
w powszednich urokach.
Fajnie! W dechę!
Mam uciechę
z codziennych potyczek.
Smutna szarość na wygnaniu,
uśmiech skrzy policzek.
Znów mam skrzydła!
Troska zbrzydła
mojemu jestestwu.
Już do smutku mu daleko,
a bliżej do grzeszków.
Figa z makiem,
pasternakiem!
Nie poddam się żalom.
Wolę płynąć w przód rytmicznie.
Będę odtąd falą!
Komentarze (13)
cieszę się i dziekuję :)
Dzięki :) to było przednie.
dziękuję i pozdrawiam :))
Obśmiałam się jak norka, gratuluję dowcipu i
wspaniałej formy.
Pozdrowionka!
No rzeczywiście dałeś czadu, ze można było zamartwić
się na smierć. /hihihihi
dziękuję :) pozdrawiam tanecznie :)
Lekko i przyjemnie, az sie zatanczyc
chce:)Ladnie:)Pozdrawiam.
dziękuję i również przesyłam ciepło :)
I o to chodzi.Być na fali.Nie dać się pożreć żadnym
sztormom.ładny wiersz. Pozdrawiam ciepło.
bardzo się raduję :) dziękuję :)
Czyta się lekko, przyjemnie i płynnie. /znow mam
skrzydla/ :-) Pozdrawiam.
dziękuję i wzajemnie - pięknego popołudnia i wieczoru
:)
Możnaby wywijać obertasa do tego tekstu. Miłego dnia.