przystań i dotknij...
Przystań i dotknij zmysłem śpiewaka,
w szarej rdzawości ukrytych miechów,
płynących dźwięków w zbitej chruścieli.
Przystań i dotknij w niemym bezdechu,
klangoru, który już na polanie
wsłuchaj w nurt wiotki cichości strugi,
ona na pewno w miejscu nie stanie.
Przystań i dotknij, dzień jeszcze długi.
A gdy powrócisz w zacisze domu,
usiądź wygodnie na swym tapczanie.
Zgaś telewizor i wyłącz radio,
wsłuchaj się w serca, głośne wołanie.
Ono pulsować będzie tą nutą,
jaką przyniosłeś z kniei o świcie.
Przystań i dotknij szumności wiatru
Wsłuchaj się. Słyszysz, tak śpiewa życie.
Komentarze (35)
Piękny wiersz. Twoje wiersz bardzo dobrze się czyta i
jakże często niosą mądre myśli, refleksje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Słusznie prawisz. Pozdrawiam@
Pięknie. Wiersz na pocieszenie w tych trudnych dla nas
dniach. Miło było poczytać.
Jeszcze ich nie znałem, ale mimo to próbowałem
zastosować się do Twoich wskazówek. Z jakim efektem?
Zapraszam do siebie.
...życzę państwu przyjemniej lektury i dobrej nocy:))