Przystanek - Łódź Fabryczna
... Siedział wtulony w kącie przedziału.
Na opartej o kolana kartce kreślił niedbale
słowa.
- O !?. Pan wiersz pisze? - Zagabnęła,
- Teraz romantycznych ludzi już nie
ma...
On popatrzył tylko na Nią spode łba,
i obrócił się do okna.
...A tam Jesień złota,
mleczno-biały poranek,
krople wody na torach.
Znikną wnet za kolejnym przejazdem
i krajobraz się zmieni.
Będą stały kikuty kominów,
Pośród poobijanych z tynku domów
w rozlewisku asfaltu, bruku i betonu!
... - Niech się Pan tak nie onieśmiela,
- Lubię wrażliwych na piękno.
Lubię chwile uniesień łapać za
skrzydła...
- To jest tylko podanie o pracę!
- Przerwał jej brutalnie.
- Niech się Pani wysoko nie wznosi,
by tych skrzydeł sięgnąć.
... - Ja tam twardo stąpam po ziemi!
Komentarze (3)
No tak mnie też w różnych miejscach zdarzało się pisać
czasami od razu na laptopie w pociągu i później od
razu publikować.
Ładny, ciekawy wiersz. Ja też często piszę wiersze w
podróży, na polu, w kawiarni. Dopracowuje w domu.
Pozdrawiam milutko.
Ot polska rozmowa na łódzkich torach,
piękno za oknem, kartka jakby nie Twoja.
Pozdrawiam Miłosz, ciekawa koncepcja budowy wiersza.