I przyszedł
26.06.2009
I przyszedł czas rozleniwienia,
słoneczko grzeje ,wiaterek wieje.
Leżę pod gruszą też od niechcenia
i niech się co chce dzieje.
Ulice puste jak wiadro bez wody,
ptaki śpiewają tylko trochę.
Każdy kto żyw stary czy młody,
nabiera w plenerze urodę.
Jeszcze ta aura trochę kapryśna
ale to przecież już lato.
Pogoda czerwcowa mało domyślna
ale lubimy ja za to. Iwona.D.
autor
Iwona Derkowska
Dodano: 2009-06-26 15:13:47
Ten wiersz przeczytano 637 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Napisałabym tak:
I przyszedł czas rozleniwienia,
słoneczko grzeje ,wiaterek dmie.
Leżę pod gruszą tak od niechcenia
i niech się ze mną dzieje co chce.
Ulice puste jak wiadro bez wody,
ptaki śpiewają, lecz tylko trochę.
Każdy kto żyw stary czy młody,
w plenerze marzy o chłodzie.
Jeszcze ta aura trochę kapryśna
to przecież lato już stoi.
Pogoda czerwcowa mało domyślna
mrozu nikt się nie boi.
bardzo ładnie piszesz,tak lekko się czyta.Pozdr...