Przyszłam
Przyszłam
Przyszłam do Ciebie niespodziewanie jak
deszcz majowy.
Wyśniłam sobie niczym sen spełnionu
bardziej niż życie.
W każdym słowie przekazałam jakąś część
swojej legendy.
Zaprosiłam do wiecznego tańca i trwania w
zachwycie
Miałes pełne dłonie ciepła,otworzyłeś mi bo
pukałam.
Wypełniłes sekundy, tuliłes słowem gdy
smiałam sie i płakałam.
Dla moich wierszy Twoje oczy stają sie
zielone.
Błyszcze w nich cała choc nie jestem
gwiazdą.
Czekamy pieknie licząc dni, sekundy,chwil
trwanie
i cieszymy się mocno na magiczne
słowo-zadzwoń
Pod płaszczem tajemnicy sercem otulamy
nasze chwile
Gdy jestesmy blisko wciąz chcemy dac sobie
więcej
Ja o Ciebie sie troszczę a Ty
wyciągasz do mnie swe ręce wciąz
piekniej
Tak bardzo bym chciała powiedziec dziś
Tobie
Przytul mnie, nie puszczaj ze swoich
objęc
Piekna ta tęsknota.Nie odbiera niczego-
daje wielką siłę.
Kiedy jej doświadczam jeszcze pełniej
żyję
Nie cierpię gdy Cie nie ma przy mym
przebudzeniu
nie plamię goryczą,nie trwam w
zamyśleniu.Radosnie dzień witam,daję innym
siebie
bo mam już swe Niebo-mam juz przecież
Ciebie
Gdy pocałunkiem mówiłeś,że kochasz
Gdy delikatnie gładziłes moje nagie piersi
i ramiona
Unosiłam się z Tobą,płynęłam wciąz bardziej
spragniona
Być może się dziwisz, że winy nie czuję i
nawet tę Twoją przeganiam daleko.
Wiem przecież ,że gdy dwie krople się
zetkną
nie mogą trwac piekniej niżli stac się
rzekąW połączeniu naszym piekna
równowaga
ubrani w marzenia Ty nagi, ja naga
Nie chcę już uciekać przed boską
bliskością.
Pełna jest ta miłość teraz-męskością i
kobiecością.Jesteś mi księżycem choć dniem
mnie dotykasz
Magnetyczny taniec spokoju,grzechu
,ryzyka
Prawie natychmiast gdy sie zjawiłam już sie
zakochałam
Chowałam głęboko-ranić Cię nie chciałam.
Lecz trudniej mi było w więzieniu mych
pragnień
niż teraz gdy jesteś zwyczajniej, na
jawie
Kochałam się z Tobą w zachwycie zaklęta
Ty też mnie pragnąłes więc to miłośc
święta.
Po tym pięknym wczoraj mijaja godziny
a ja jestem ciepła dla swojej rodziny
Więcej jeszcze serca dac z siebie im
mogę
bo nie krocze sama lecz z Tobą w tę
drogę.
I kocham Cie mocno i tak już zostanie
Tylko mi nie odchodź w swej zadumy
trwanieGdy pojąc nie umiesz sensu tej
miłości
podpowiem jak widze to ja w swej
wolności.
Nie umiem w niej cierpieć,smucić się czy
trapić.
Tym, co mi Ty dajesz zyskuję, nie boję się
tracic
Nie martwmy się,że więcej niz dajemy dac
juz nie możemy
bo nam sie zdarzyła miłośc winnym
szczepem
a czasem komuś przez całe zycie nie zdarzy
się w drodze
woęc ciesz sie ze mną tym co wspólnie
mamy
i nie smuc się gdy kazdym dniem być mi nie
możeCzęsto dwoje ludzi spędza ze sobą każdy
z życia dni
i maja mniej z tego niż mam ja i Ty.
Z pieknie utajonych kilku wspólnych
chwilMasz prawo inaczej czuc niz ja nasze
trwanie
lecz przeczytaj tę kolejną kartkę na me
poznanie.
Jeśli jednak bliskie jest Ci to, co piszę
może mało składnie
to od tej sekundy uśmiechnij się -w radości
Ci ładniejBędę blisko Ciebie,dam Ci jeszcze
więcej
jesli przyjąc zechcesz w swe kochane
ręce.
Jestem zwykła kropla lecz dawac potrafię
Nie miał kto przyjmować ,teraz jest
inaczejI Twojej tęsknoty nikt jak ja nie
poznał.
Więc dziekuje Ci moj Skarbie,że mi się
zdarzyłes
gdy przyszłam do Ciebie niespodziewanie
jak
deszcz
majowy.
Dla pieknej chwili
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.