Przyszłam z tajemnicy
Jakim jestem bytem - nieskończonym?
Skąd przyszłam? Z tajemnicy.
Dokąd zmierzam? Do błękitu - niebytu.
Tam gdzie sny się kończą roić, a marzenia
roztrzaskują się o wieko trumny.
I tak każdy krok zawsze jest w przód
choćbyś myślał że się cofasz, każdy oddech
policzony jak korale na sznurze różańca.
Jak pocałunek niedokończony co
ust kochanych nie może doścignąć.
Jak kwiat zamknięty w szkle wazonu,
nie masz ucieczki ni spoczynku.
Przyszłam z tajemnicy i w tajemnice
odchodzę, byłam bytem nieskończonym.
Skończyłam czekać na antrakt - nie
wrócę.
Komentarze (6)
Witaj Neredo.
Zaciekawiłaś mnie. Zaraziłaś tajemnicą, z której
przyszłaś. Wracam kolejny raz pod Twój wiersz i już
mogę co nieco napisać o swoich wrażeniach.
Gdyby to był mój wiersz, zostawiłabym tylko pierwszą i
czwartą strofoidę. Dwie środkowe, to, msz, materiał na
kolejny wiersz.
Co bym zmieniła?
Interpunkcję w pierwszej i trzeciej strofoidzie.
Jakim jestem bytem? Nieskończonym.
Skąd przyszłam? Z tajemnicy.
Dokąd zmierzam? Do błękitu - niebytu.
Tam, gdzie sny się kończą roić, a marzenia
roztrzaskują się o wieko trumny.
Przyszłam z tajemnicy i w tajemnice[Ę]odchodzę.
Skończyłam czekać na antrakt - nie wrócę.
To tyle. Czekam na kolejne wiersze. Pozdrawiam.
" nieskończonym" można czytać też jako niedokończonym
oczywiście skończonym po ...
przerwie
Ładny :)
Ładny wiersz:)
Powroty są trudne, ale warto spróbować.
Pozdrawiam ciepło!
Wróć kolejnym wierszem