Przytul się
Gdzie jesteś mój Motylku?
Chodź tutaj choć na chwilkę
i przytul się ustami,
będziemy całkiem sami,
w ramionach swych wtuleni,
spojrzeniem swym olśnieni,
oczarowani chwilą
i żądni pieszczot tylu!
Serca wciąż szybciej biją,
dłonie się chciwie wiją
po naszych ciałach z drżeniem,
zrzucając z nas odzienie.
Krew szybciej płynie w skroni,
pragnienie wciąż nas goni,
a my cali zdyszani,
nagością posplatani
tarzamy się żarliwie
i nasycamy chciwie.
Mieszają nam się dłonie,
a pierś za piersią goni,
nogi się w tańcu plączą,
usta namiętnie łączą,
westchnienia się mieszają,
ciał pląsy zniewalają.
Ty mnie, ja Ciebie pieszczę
i ciągle mało jeszcze,
już ciała nasze płoną,
już płuca ledwo zioną,
lecz nadal te pragnienia
nie dają nam wytchnienia,
wciąż jemy się nawzajem
i żadno nie przestaje,
zanurzam się w Twe dreszcze
i ciągle słyszę: jeszcze!..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.