przytuleni z zeszytem
z dedykacją dla Promotor
wczoraj
bardzo późnym wieczorem leżąc na łóżku w
pościeli
przeglądałam granatowy brulion od
marketingu
tuliłam go aby nie tęsknił za tobą tak
mocno jak ja
w końcu dlaczego miałby czuć się samotny
leżał dotychczas niespokojny tuż obok
nie używany od lat spoglądał na mnie
błagalnym wzrokiem
szeptaliśmy nieraz ze sobą kiedy mrok
zapadał
dzisiaj nastąpił przełom
wtopiłam go w serce pragnąc wytchnienia
nie zapytałam nawet o imię. łzawił
pytając o ścieżki zwierząt. nigdy ich nie
lubiłam
jedynie łańcuchy były na miejscu. okryłam
go
czując zmrożoną okładkę obiecywałam że
jeszcze
być może kiedyś napiszę w nim swoje
pragnienia
dając w ten sposób pewność że ufam kartką.
nigdy
w końcu mnie nie zawiodły. zdążyłam
inaczej jak podczas ostatniej rozmowy. czas
uciekł
chciałam ci coś powiedzieć
zapisałam błękitnym atramentem w zeszycie.
żałuję
że pozwoliłam mu się wyprosić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.