Przywiązanie
Jestem chamem
W garniturze i poetą
W gumofilcach.
Mówisz: chodźmy.
Przewietrzyć się, do teatru,
Zasmakować uroków miasta.
Wtedy wychodzę
Z siebie. Schodzę
W nikotynowe podziemia.
Zapuszczam zarost i codzienność
Nabrzmiewa nieładem. Zostajesz.
Nie wiem dlaczego.
Znowu muszę wyczyścić sumienie.
Komentarze (12)
Moje uznanie, serdecznosci;)
Piękny przekaz:)pozdrawiam cieplutko:)
Trochę zarośnięta codzienność..ciekawy wiersz..a nawet
super.
Pozdrawiam.
To jest piękne, pozdrawiam serdecznie;)
być obok siebie na ostrzu noża
zawiesić związku porozumienie
i wiarę i sumienie
Niebanalnie przekazałeś prawdę o jednym z aspektów
życia we dwoje. Tak bywa. Często.
Dobrej nocy, Nemo.
Witaj. Bardzo, bardzo dobry wiersz pod każdym kątem.
Pomimo wad i denerwującego sposobu bycia są
przywiązani do siebie...a może to coś więcej?
Gratuluję Autorze fantastycznego wiersza. Moc
serdeczności.
niezwykły wiersz, dojrzałe pisanie - bardzo mi się
podoba
Swietne metafory i wiersz
Świetny
Zalogowałam się specjalnie dla tego wiersza :-)
świetny :-)
Super!
Zamieniłabym miejscami /nieładem nabrzmiewa/
Pozdrawiam :)