Przywódca swojego świata
O człowieku strasznym.
Bo człowiek do końca mądry nie jest
A czegoż się spodziewać, wszak mądrość
marny, człowieczy gest
Zapatrzy się za to w sztuczne malowidła
Pokrzyczy, zapłacze, parsknie – pod
wpływem zapachów równie sztucznego
kadzidła.
Przepłynie rzekę, lecz nie kosztem swoim
Moim - twoim.
Zawoła, tupnie nogą, splunie na podłogę
Wściekłym i niesytym, z e c h c e z o s t
a ć B o g i e m
Podpali domostwo, zabije, stworzy swoje
prawo.
Ostanie wówczas, zaśmieje się z werwą,
zaśmieje się żwawo.
Za rok zgłodnieje, pożre prawo, bestia
cholerna.
Stworzy wówczas nowe i nigdy nie pozostanie
światu bierna.
Będzie Bogiem.
Bo mądrym człowiek nigdy wprawdzie nie był,
cóż mu więc z nauki
Taki to pazerny, rezolutny i głupi. Tworzy
cudaczne sztuki.
Zakręci się tylko w romantyczne kółko i
wymyśli kolejny pozytywizm.
Cholerny nihilizm.
I jeśli będzie jakiś koniec –
zapłacze z bezsilności
Bądź uśmiechnie się – jeśli będzie
Człowiekiem.
Komentarze (3)
człowieczeństwo nie czyni jeszcze człowieka
człowiekiem
Podoba mi się ma coś w sobie troche buntu czytając nie
które wersy strach ale lepsza prawda niż zakłamana
prawda
Pozdrawiam
Ciekawy temat ale zbytnio przegadany.
dobrze przygadał:) Moja interpretacja-treści Jest
zaangażowanie, aby przekaz o zapętleniu człowieka w
różne izmy był sensem życia Co to mądrość gdy na
Prawdę wzoru nie ma i ją przeinacza na niewiarę w
niewidoczne i to co widzi Dwie antypody na przeciw
siebie a mądrość środkiem płynie jedna no i wtedy
nawet człowiek Tu mój wniosek Za często użyte słowo
głupi, bo jak raz osądzasz to starczy Ogólnie wiersz
można trochę odciążyć od powtórzeń ale podoba mi się
Dobry z filtrem filozofii kilku a wiec kierunek
rokujący na żywy przekaz Na tak!