Przywołując z pamięci
Siedzę sam i czytam wiersze:
i te nowe, i te pierwsze...
Łza się w moim oku kręci,
przywołując znów z pamięci
chwile wielkiej namiętności,
żewnych wzruszeń i radości,
spojrzeń czułych i gorących,
pocałunków miękkich, drżących,
tęsknych pieszczot, gdy w ramionach
moich byłaś tak wtulona...
Kiedy znów swój smutek zmienię
w jedną chwilkę, swe marzenie?
Znów polecę jak motylek,
skrzydełkami czar rozpylę
i zaświeci znowu słońce,
i będziemy tak bez końca,
jak dwie gwiazdki obok siebie
na bezkresnym życia niebie,
co mrugają wciąż zalotnie;
ciągle razem, bezpowrotnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.