psalm o zachodzie słońca
kres dnia noc zbliża
granicy nie stawia
patrzy gasnącym słońcem
mrok ziemi rozdaje
cicho Bóg zbawia
człowiekiem
się staje
w obrazie kształtów rozmytych
kolorów mieszanych wieczorem
dostrzegam cień kloszem okryty
niełatwo odgadnąć istotę
bez słów bez myśli
bez wiersza
i ciemność i jasność jej bliska
milczenie i mowa w niej są
to boskie stworzenie
jak przystań
jak prom
autor
annapelka1
Dodano: 2017-08-31 09:44:14
Ten wiersz przeczytano 415 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bardzo ciekawie i z wiarą, pozdrawiam.
Melancholia, przepiękna :) Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo fajny wiersz. Ciepły, melancholijny, trafiający
do serca i umysłu.... Pozdrawiam...
https://www.youtube.com/watch?v=-kkpPv4iUXc
Miłego dnia Anno.
Maciek, glosika zapomniales dac ;)
Ladnie, tylko mysle, ze to rymowany wiersz, nie wolny.
Pozdrawiam:)
bardzo ładny wiersz Aniu