Psychodela
Witaj śnie ciemny, przyjacielu.
Przychodzący w rozmowie na szczycie.
Tam ja, ty oraz życie.
Przedstawiciel śmierci i ciała
zrodzonego.
Dobrobytu biedoty, głodnego przepychu,
śmiechu i cierpienia.
Zamilcz na chwile złodzieju złudzenia,
skarbie ukryty.
Chce zobaczyć tą wizje i dzwiek ciszy
ciemny dotyku.
Deszczu głosów ludzkiej naiwności,obmyj
obmyj oczy i nie mów językiem martwej
mądrości.
Zimna machino, bezszelestny morderco
alpinisty zmian.
Witaj.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.