Psychodeliczna postać
Miasto uśpione ...
Kroczę ślepo ulicami
Patrzę wam prosto w twarz
Nie znacie mnie
To tylko ja
Psychodeliczny wytwór fantazji
Spoglądam przez ramię
Widzę zagniewany świat
Czy jestem chciany ?
Czy jestem akceptowany ?
Przewracam się we mgle
Nikt nie poda ręki
Każdy przechodzi dalej
Czy jestem duchem czy człowiekiem
Warto się zatrzymać
Spojrzeć w oczy
Okazać ciepło
Fałszywa obłuda
Znikome przeznaczenie
Los fortuny zawrócony
Czym tak naprawdę jestem
Kim stałem się dzięki wam
Bezimiennie rozdeptany ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.