Psychomachia
Mówię gwiazdom "DOBRANOC" i przytulam
się do wypartego wcześniej nieba
Nade mną-ból
Pode mną -otchłań
A we mnie-pustka
Przeżywam ten bezczas czekając na
apokalipsę.
Jestem spaloną planetą,której nigdy nie
odkryto..
Tysiącem galaktyk znikających w Czarnej
Dziurze...
I w końcu jestem tą Czarną Dziurą,
która pochłania istnienie...
Rozmywam się wraz z deszczem
Wsiąkam w ziemię wraz ze łzami
wszechświata
Zawsze gdzieś istnieje jakieś słońce
Lecz nie warto się spalać,
lepiej jest nigdy wcześniej nie
zabłysnąć...
Komentarze (10)
dziękuję serdecznie za zajrzenie do mnie i za miłe
komentarze...:) Motoko-może kiedyś Ci się uda ;)
Uśmiechnąłem się bo Lili zaskakuje mnie za każdym
razem. I teraz już wiem, że tak będzie zawsze. Może za
setnym wierszem ostatecznie poznam jej duszę:)
czarne dziury bywają wrotami do innych światów, ale
tylko wtedy kiedy się w nie nie wskakuje! a poza tym,
tak... pamiętam taki stan ducha, z tą różnicą, że ja
chyba zawsze wolałem się spalać - nawet jeśli
wiedziałem co będzie potem ;) pozdrawiam
jest słońce we wszechświecie które zaświeci dla ciebie
...dobry refleksyjny wiersz - pozdrawiam;-)
Pierwsze wrażenie zdecydowanie na tak. Zatrzymujesz,
zmuszasz do refleksji, rysujesz obrazy.
Pozdrawiam
Smutny wiersz. Pozdrawiam
Najbardziej podoba mi się ostatnia zwrotka z Twoich
przemyśleń....pozdrawiam:)
zgadzam się z Olą czasami takie małe światełko nas
potrafi poprowadzić pozdrawiam :)
kiedy psyche walczy z psyche stale
Black Hole stają sie zuchwałe
i ssą materię niosąc ją do innych światów,
zwłaszcza kiedy brak innych tematów
Witaj. Czasami warto ujrzeć mały promyczek i iść z
humorem przez życie. Dobranoc