ptak
postanowił że stanie się ptakiem
po 40-stu latach udawania i hibernacji
postanowił że będzie ptakiem
i choć nikt mu nie uwierzył
wyfrunął z klatki
przez małe śmieszne okienko
które przez tyle lat kusiło go
skąpym kawałkiem śmietankowego tortu
albo dotykało w czułe miejsce pod
żebrami
jaskrawo niebieskim laserem
czasami, gdy siedział w kącie
okienko wyglądało jak drobina czarnej
porzeczki
alabastrowy żagiel, oderwany od
wszystkiego
czy błękitny rękaw chudziutkiej
księżniczki
kiedy indziej jak brama, złota
brama
do ogrodu ? świątyni ?
albo jak plaster miodu, kropla nektaru
smukły jasny kłos
jak postanowił - tak zrobił
wyfrunął
i
zawirował
bo tam zima była
bo kłos nie był kłosem
tylko snopem ognia
bo nie pomyślał o ochraniaczach na oczy
bo alabastrowy żagiel był latawcem
pod którym wił się sznurek
bo był
zbyt egzotycznym
ptakiem
malowanym ptakiem
Komentarze (7)
witaj... nie mozna obojetnie przwjść ... trzeba sie
zatrzymac.... by przeczytac... zastanowic sie
przemyslec
nareszcie ktos napisal o mnie wiersz....fru...papa
hmmm... tak czasami wolność boli, a czasamy do niej
nie dorastamy
(róże)
chciał być ptakiem - spełnił swoje marzenia - a kiedy
wyfrunął z klatki poczuł smak wolności - zderzył sie
z ąbetonową ścianą rzeczywistości
Brzmi jak bajka ze smutnym zakończeniem. Pozdrawiam.
Nie dotarł do Krainy Szczęsliwości,ale przynajmniej
próbował:)Pozdrawiam bardzo serdecznie+++