Ptak albo cwana babka
czasem leci do Afryki
tam ptak zawsze jest dorodny
cwana babka kadzi ziołem
aż dziadkowi dymią spodnie
znowu dżointy zawiniły
wszak wiosenna przyszła pora
dziadek babce zafundował
heroinę na amora
biała dama na wznak leży
w papirusie piękna taka
dziadek ślepia wybałusza
amant sflaczał i po ptakach
Żartowałam :)
Komentarze (27)
Fajny wiersz z super humorem:)))))
Ciekawie
Zwiądł jak lilija("Pociągi pod specjalnym nadzorem"
Bohumila Hrabala). Wbrew pozorom to bardzo delikatny
organ...
Pozdrowionka.
uuu... no faktycznie niezły żarcik :-)
wiersz odlotowy :))
pozdrawiam z uśmiechem
Ale przedni humor...dzięki za poranny
uśmiech:-))Serdeczności
odloty i wzloty poza kontrolą,,,pozdrawiam :)
Wesoło, warto było poczytać. Serdeczności.
Żarciki niczego sobie:)
Pozdrawiam:)
Odleciał razem z ptakiem ;-)
Trzeba pożartować czasem, by życie nie było szare.
:):) dobre, powiem, że super
Miłego:)
Ha, ha- dzięki za humor, a tak na marginesie z życia
wzięte.
humor super pozdrawiam
Z podziwem sledzilem rozwój twojej wyobrazni ,
brawo.Pozdrawiam