PTAK NAMIĘTNOŚCI
Ognisty ptak musnął mnie
swym skrzydłem namiętności
Rozpalił duszę, mózg i ciało
Ledwie dotknął, a już znikł
Teraz stoję cała oniemiała
Rozpalona jak czerwony głaz
Pragnę wznieść się za czubki drzew
i dachy gwarnych miast
Unieść ponad szczyty gór
Wzbić pod niebiosa bramy
Jak Ikar spłonąć ,
doszczętnie spalić się
i wolną być choć na chwilę
Nie myśleć, nie rozumieć nic
Nie patrzeć w dół na ziemię
Jedynie wtopić w słońca blask
I już tak trwać bez końca
Aż po niebieski świata kres.
Komentarze (1)
Podoba mi się. (Nie mam zamiaru pisać rzecczy
oczywistych).