Ptaki
Wieczór, zachodzące słońce, pierwsze
gwiazdy nad ziemią,
Pomarańczowe niebo , oświetlane blaskiem
zachodu
zamienia się w srebrzystą zorzę,
obdarowaną
blaskiem księżyca.
Wolny ptak, dziób mocno zakrzywiony, ostre
pazury
i wzrok, który wszystko dostrzeże.
Unosi się wysoko ponad dachami...
Pędzi, przemierza kilometry, spotyka piękną
gołębice-ozdobę tego krajobrazu.
Rozkłada swoje wielkie skrzydła- daje jej
schronienie,
zaprasza na wędrówkę.
Wspólnie lecą, blisko siebie, zostawiając
wszystko w tyle..
Nieuchwytna przestrzeń... swoją miłością
oczyszczają powietrze,
Na tle nieba znaleźli schronienie, sens
lotu...
ta miłość nie ulęknie się żadnego grzmotu.
Komentarze (4)
Na dzien dobry zajrzalam jeszcze raz.Za oknem brzydko
a u Ciebie cieplutko.Taka milosc przetrwa
najwieksza burze.Pozdrawiam
Nawet drapieznik lagodnieje pod wplywem
milosci:).Sliczny wiersz.Pozdrawiam serdecznie+++
...miłość nie lęka się ani grzmotu; tak - prawdziwa
miłość przetrwa wszystko.
Tak właśnie wyglądał mój dzień gdy poczułam, że
kocham... :)