Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Przyroda

Ptasia pobudka

Kilka lat słuchałem, brakowało pewności, aż leśniczy potwierdzili. Na godzinę i dziesięć minut przed wschodem słońca rozpoczyna się śpiew ptaków. i mniej więcej co 10-5 minut włączają się kolejne, jak w wierszu.

Ptasi koncert na dzień dobry
Ptasi zegar

Ciut, nocnym spacerem po plaży, zmęczony,
Na klif się wdrapałem, wysoki i stromy.
Siadłem tam na sośnie, przez wichry zwalonej
Z kory już obdartej, w korniki zdobionej.

Niebo tam na wschodzie, różem się pudruje,
Strzępki białych piórek malwą podmaluje
Cisza głuszy fale, wiatr do snu się ściele
Nagle drozdzi śpiewak, wszczyna swoje trele.

Gdzieś z wierzchołka sosny żółtym błyska piórkiem,
Flip, tirati, dawid pogwizduje ciurkiem.
Nieba oranż czysty rozbudził rudzika,
Gdzieś z krzaków gęstwiny trelem swym pomyka.

I po chwilkach kilku, kos się budzi czarny
W gęstwinie dębowej, muzykant nie marny
Fletem gra pobudkę, żółtym dziobkiem kiwa,
Świat w szmaragdach tańczy, do życia przyzywa.

Rozbudził świergotka, ten kanarka cija,
Z gałązki wysoko w niebo śpiewem wzbija,
Kończy gdy usiądzie – tak przyjemnie słuchać.
Aż tu, tuż nad głową, rozpoczyna kukać,

Pan kukułka w locie kuka do samiczki,
Ta zaś całkiem ruda w koronie sośniczki
Śmiechem odpowiada, bribribribri, cicho
Zbudziła sikorkę, czarno-żółte licho.

Sikorka bogatka mile pogwizduje,
W liściach pełnych rosy słońca oczekuje.
Podziwia jak zorze ranne mgły malują,
Barwne nieba pląsy w falach się całują.

Pierwiosnek z gęstwiny budzić rozpoczyna
Ziębę co śpi jeszcze – ona dzień zaczyna.
Cilp, calp, cilp, cilp, clap, trtr.... Długo monotonnie,
Chyba z dziesięć minut, ciągle tak niezmiennie.

Wielka jak wróbelek, kuperek zielony,
Pan w niebieskiej czapce w gniazdku przyklejonym
Do pnia pajęczyną, śpiewem dzień zaczyna,
Wita słońce złote co błyskać poczyna.

Zięba kolorowa pieśnią melodyjną,
Słońce obudziła Taką tradycyjną,
Cicicicitjutjutjutjutjutju-słyszał,
Cicicicitjutjutjutjutjutju-widział.

Po dekadzie minut tuż po wschodzie słońca
Wilga samotniczka, ptak jaskrawożółty,
Z czarniutkim ogonem, z czarnymi skrzydłami,
Iglijo, zofijo, pogrywa fletami.

Kolory poranka ustąpiły chabrom,
Szpaki się zjawiły ze śpiewem i wrzawą.
Gwizdy, klekotanie i naśladowanie
innych ptaków, flety – w lesie zamieszanie.

Teraz wszystkie ptaki pracowicie grają,
Żywią młode, głodne dzieci. Mają
Pełno ciężkiej pracy. Ćwierkają, śpiewają
Owady zbierają i odpoczywają.

Kto nie wierzy niech sprawdzi w czasie od maja do sierpnia włącznie.

autor

stary

Dodano: 2006-08-26 12:36:22
Ten wiersz przeczytano 1481 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Rymowany Klimat Rozmarzony Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »