Puk, puk....
Pukam do Twojego serca.
Nie otwierasz.
Pukam wciąż z nadzieją,
że otworzysz właśnie teraz.
Chcę Ci oddać całe życie
I nazwać całym światem.
Poczęstować miłości aromatem.
Lecz jeśli nie jest dane
spokojnie spleść swych rąk
to odejdź już teraz
nie przedłużaj serca mąk.
Odejdź, zanim bez granic
podaruję Ci każdy oddech
ot tak, za nic.
Bym nie łudziła się czekaniem
na uczucia działanie.
Włóż mój obraz roześmiany
do walizki ulotnych chwil
logicznie poukładanych.
I płyń...
Falą przemijania przycumuj
do portu zapominania.
Komentarze (4)
"Odejdź, zanim bez granic
podaruję Ci każdy
oddech..."...cudowne...głebokie...podziwiam twoja
twórczość
Przeważnie pukamy do tego serca które wydaje nam się
stworzone dla nas...gdyby tylko były stworzone dla
nas.
Pukam też i niestety nikt mi nie otwiera.
pozdrawiam.
Może zapukaj do innego serca..tak dużo chcesz
dać..kiedyś znajdziesz osobę która będzie chciała to
brać...i tyle samo dawać z siebie..
wiersz ładny...troszkę za duzo zaimków
osobowych....pozdrawiam