Puk Puk Mama
Kiedy patrze w twoje oczy
kiedy widzę twoje włosy
kiedy zdejmuję ci stanik
widzę anioła pięknego
zdejmuję ci ubranie
coraz bardziej pragnę tego anioła
patrzę na ciebie kochanie
oczu oderwać nie mogę
kładziesz się
unoszę ci lekko głowę
dotykam cię czulę
powoli zanurzam się w tobie
jestem w niebie
coraz bardziej czuję ciebie
ale stop
zatrzymać rękę muszę
mama puka
otworzyć już muszę
moja wyobraźnia figla mi spłatała
anioła nie ma
tylko są erotyczne wspomnienia
Komentarze (2)
szkoda, że przeszkodziła, ale wiersz udany :)
mama zapukała za wcześnie...miłe wspomnienia