Pułapka
Wpadł do środka
Miecze w dłoniach
W zły uśmiech-
niczym grymas na ustach
uzbrojony
To była pułapka
Doskonale o tym wiedział
Ale wyszedł jej na spotkanie
Z podniesioną głową
i błyszczącymi oczyma
Sztych w lewo
Na odlew prawą ręką
Ostrza już we krwi
Dwa ciała na ziemi
Duch ulatuje z nich
wraz z ostatnimi ruchami
klatki piersiowej
Krok w przód
Blokuje kilka ciosów
Kontruje strasznie
rani śmiertelnie
Idzie dalej
Znaczy drogę trupami
Znaleźć byłoby go łatwo
Ale nikt chyba
nie chciałbym go znaleźć
w takiej chwili
Zostaje dwóch
On i jeden z napastników
Ranny, trzyma się za ramię
Nie zdolny do walki
Pada pod ciosem
ale nie umiera
O nie, on będzie żyć
Ma zadanie
" Śmierć chodzi za tobą
krok w krok
Czyha na ciebie
My za to płacimy"
Odpowiada mu uśmiech
politowania
Czy tylko tego?
" Gorzej: to ty jesteś Śmiercią"
" Jeszcze nie"
Pada odpowiedź
Dwa słowa
Nic więcej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.