pumeks
weź mnie tekście w objęcia i wyślij
w kosmos, (a może odwrotnie?)
tam zostaniemy nietykalni.
ja -autor
ty – niby wiersz
jedyny w swoim rodzaju – zrymowany
od czapy – albo
o cudo!
sfiksowane metafory rozwłóczą się w tekście
udając mis słowa. namieszają i… . nic.
więc: hej…
czytelniku, ryzykownie jest wchodzić przez
zamknięty tytuł, gdy króluje czas
terapii.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-07-02 18:03:24
Ten wiersz przeczytano 989 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Ewuś cudeńko;)pozdrawiam cieplutko;)
dziękuję
lubię takie terapie(Y) pozdrawiam
Jak zawsze Ewa. Świetny wiersz.
Zgadzam się z opiniami poprzednich komentujących :)
Pozdrawiam serdecznie +++
noooo... bo pumeks ściera co niepotrzebne, ale też
może za bardzo przetrzeć... oczy?
Z wierszami tak mamy...przenoszą w inny świat, czasem
i w zatracenie wspomnień...
miłego dnia, pozdrowienia z Kambodży, pa
Ewcia superancki :-),
e co tam ryzyko. W poezji ma się przecież wiele żyć.
dziękuję pozdrawiam
Taki romans z tekstem, fajnie, pozdrawiam :)
opłaciło się to ryzyko!!
Zaryzykowalam :) nie żałuję! :)
Pozdrawiam Ewo:*)
☀
:0 Na żarty Ci się zebrało. Miłego wieczoru:)
...tytuł adekwatny do tematu, pasuje jak poszetka do
brustaszy; bardzo dobry wiersz
pozdrawiam:))