Pustka dnia...
Nigdy nie jesteś...
Rytm kroków niezmienny, zawsze stały,
ginących w otchłani ciszy,
pośród chmur.
Nigdy nie zniewalasz, nie władasz,
choć chciałabym żeby tak było,
choć nadzieje też szepcze.
Pozostawiona własnym wyborom.
Z jedną prośbą którą do ciebie kieruje,
zaczekaj proszę, na moje sny...
Marzenia, choć może pustką dnia
przesiąknięte,
to potrafią złożyć noc jednym zdaniem.
Dusze z ciałem połączą....
Spostrzeżemy, że już świta,
Po nocy bez końca, która dopiero co
minęła,
że wiatr szydzi, że szuka...
Ty wiesz, co ja naprawde myślę,
Tam gdzie nie liczy się nic...
między granica nocy a dnia.
Między tym co dokończone...
a tym czego jeszcze nie zaczęto.
Tylko my... ktoś którego losy się dopiero
toczą...
nigdy nie możesz być pewny o swoje ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.