Pustka i przyzwoitość
pamięci prof. Władysława Bartoszewskiego
Spójrz, jak obco dookoła.
Nie ma magii, zaklęć, uroków.
Odszedł czarodziej…
Jak żyć w tej Warszawie?
Teraz jest tak pusto.
Ktoś założył kujonki
i poszedł.
A w domu znowu rozbite lustro.
Nocą tak pięknie-
gwiazdy na niebie.
Żyję, wiesz przecież- przyzwoicie.
Lecz ciężko mi żyć bez Ciebie…
autor
Stefa1932
Dodano: 2016-04-24 23:38:18
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Smutno, gdy odchodzi taka barwna postać i przyzwoity
człowiek:(
Miłego dnia.
intrygujący wiersz, rozumiem, że Bartoszewski to był
ktoś bardzo bliski
Mądrze, żyję przyzwoicie, ale bez Ciebie. To bardzo
smutne. Pozdrawiam.