Pustynia
Stoję pośrodku pustyni rozpaczy,
Piach gryzie oczy, żar piecze usta,
Nikt za mnie drogi już nie wyznaczy,
Spalona dusza wydaje się pusta.
Nie widzę celu, zatarte szlaki
Zlewają się z piachem przez wiatr
niesionym,
Czekam przez wieki na Twoje znaki,
Upajam się smutkiem nieposkromionym.
Idę do przodu, a może się cofam,
Błądzę, w przeklętym kręgu zataczam,
Nic już nie czuję, nikogo nie kocham,
Granice godności nieśmiało przekraczam.
Lecz brnę przed siebie, grzebiąc się w
piachu,
Nie mając nadziei, sensu istnienia,
Zobojętniała i w ciągłym strachu,
Nigdy nie znajdę swojego natchnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.