Pustynia w butach..*
nie wytrzymam dłużej
prognoza pogody:
zdychanie w upał
nasze wspólne
rozdrabnia się na prawdy
niedopowiedzenia
coś na naszych tematach
prognoza choroby,
od niej się zaczyna
a na końcu brak napisu koniec
-biały proszek. aspiryna
Ani słowa.
Milczenie tylko na recepcie
(niewykupionej zresztą)
tak dłużej nie można: słońce zamiast
grzać
roznieca ogień.
żużel w każdym garnku,
dziś w porze obiadowej jazda
dym w oczy.. z dachu został błękit
sen wszystko psuje
koszmarny
obroty języka w ustach
planeta, plecy ziemi
Venus i Mars
a wg.alchemika
jesteś mężczyzną,
odchodzisz do innej
myśli
jestem kobietą,
śnię kataklizm
pustynia w butach
ubraniu, pod skórą
sypie się piasek ust
Bóg mieszka
w jednym ziarenku
nie wiem w którym
w pierwszej kropli ulewy
moja rozłożona postać.
Komentarze (3)
ależ się rozgadałeś, wiersz wystraczyłby mi do miejsca
"z dachu został błękit", ładny :)
ciekawy wiersz i zawarte w nim metafory
Ostro i wyraźnie przemawiasz do sumienia , budząc
jednocześnie ze snu.