Pyrrusowe zwycięstwo
Koniec udawania aktora
kłaniania się gawiedzi
nadeszła upragniona pora
w ławach zwycięzca siedzi
miejsca przydzielone
najlepsze dla patrycjuszy
ostatnie - ochłapy rzucone
dla sejmowych nowicjuszy
popłynęła rzeka słów
zaszczyt i Ojczyzna
wiele kwiecistych mów
atmosfera jak pal sztywna
patos salę zalewa
i wizja dobrobytu
ten i ów ubolewa
nad miarą deficytu
trybun zagrzmiał gromem
czas zabrać się do dzieła
już zawładnęła Panteonem
ustawa co wszystkich ujęła
by owocne były obrady
przy ich wielkości ciężarze
widząc możliwości pokłady
podnieśli sobie apanaże
nastała błoga cisza
która głośno mówiła
jak siła złocisza
jedność u wszystkich wzbudziła
zanikają różnice
i spory programowe
nie liczą się granice
byle odnieść zwycięstwo pyrrusowe
Komentarze (3)
"nastała błoga cisza
która głośno mówiła" :) ? :(
czesto komus jest smutno
by komus moglo byc wesolo ,
mysle ze niepotrzebnie sie smucisz
choc po czesci sami jestesmy sobie winni
Czy klimat wesoły? Mnie się zrobiło baaardzo smutno
po przeczytaniu wiersza. Wierz dobry, rzeczywistość
krzyczy o nawrócenie - gdzie wasza przysięga!