Pytam czy sie boisz ?
zaden poranek nie jest wyjatkowy
kazdy jest piekny
zadna kobieta nie jest juz jedyna
kazda jest soba
zaden dzien nie ma znaczenia
kazdy jest cudem
zadna mysl nie jest genialna
kazda jest bledem!
zadna mysl Twoja na ten temat nie ma
znaczenia
umarlem,bo kpie z siebie z radoscia
robaki pragnien zezarly sine mieso
moj mozg smierdzacy i serce
serce pelne pustki
wszystko czego pragniesz, co szanujesz
spal to, jeszcze dzis
otworz oczy i rozetnij sobie cialo nozem
zobacz krew z ktorej jestes stworzony
nie mow o zyciu
jak mozesz mowic o nim kiedy nie krew
nie krew, nie czerwona i zywa krew
lecz nadzieje pijesz
te wszystkie chwile zlepione w zdjecia
o milionach barw, ze zrodlem kazdej lzy
maluje je jak tysiac lat zyjacy stroz
na skalnych scianach w mojej glowie
zapomnialem, ze jestem idiota wsrod madrych
glow
przykrylem Boga stertami mysli w
kartkach
zapomnialem, ze zyje by dotknac dnia swoich
urodzin
poszukac siebie , bez wszystkich mysli nie
moich
obudzilem sie znowu w swiecie bez osi
kompas emocji rzadko wskazuje ludzi
deszcz leku pada z nieba
wiatr proznosci wieje z domow
tak jak padal i wial od tysiecy lat
jak to jest pytam sie Ciebie czy siebie
ale czy to roznica ? ty czy ja ? jest tylko
my
my dowiemy sie o tym niebawem
gdzie ten bog urojony, do kogo rece wznosza
?
chcialbym umrzec z jednego powodu
by juz sie nigdy nie obudzic
lub
spotkac Cie i przeprosic, ze nazwalem
Cie
wlasnie tak, bo moge sie mylic
ale Ty nie, nie nie nie, Bog i blad ?
nie pomysl tak nigdy! nigdy!
Nie widze ludzi
nie widze zwierzat
nie widze drzew
Ja widze zycie
konstrukcje genialne bo niepojete przez
nasz umysl
zyciem nazywamy to czego sami rekami
stworzyc nie umiemy.
a zycie boga nazywa tworca swym, bo ktoz
ich stworzyl
pytaja malpy co na ksiezyc wskoczyly
a od ziemi oderwac sie nie moga na wyzej
niz krok
ludzi glodnych - skazanych za zycia
dziewczyny wtulone w chlopcow - one
miloscia to zwa
nie zobaczysz tej milosci, ideo Boga, bo
jej nie ma
to zjawisko na poziomie dla Ciebie
atomowym
dwie dusze splatane, slyszysz ? dusze !
?
ludzie wierza , ze maja dusze, i to nimi
kochaja
wszystko w imie Ciebie, Boga urojonego
a kiedy umre, to tu znajdziesz moje
mysli
i poslesz mnie z czystym sumieniem
dokladnie tam gdzie bedzie reszta tych
ktorzy dotarli do dnia swoich narodzin
ludzie glodni pozostana glodni
a Ci co kochali umra, razem z kochankami
milosc ich umrze, glod jak byl bedzie
a ja po zamknieciu oczy juz ich nie
otworze
wiesz to! bo tylko w mojej glowie
siedzisz
bo wiesz co mysle ? mysle, ze ja jestem
bogiem
i To o mnie chodzi , nie o Ciebie.
Wiara w Boga Ciebie daje moc
daje moc tym co im wiatr leku wieje, oni
nie sa zyciem
wszystkie te istoty chca czegos
zapomnialy o zyciu
one chca chciec chcenia chcenia
kiedy zaczniesz chciec nie przestaniesz
jestes wirusem ktory zyje w nas
twoj koniec jest bliski
wierze w to
wciaz czekam
czekam
czekam
czekam tej chwili, az spotkam ludzi
i powiedza, ze widza to samo
znikniesz, bo na Ciebie jest lekarstwo
znikniesz tak jak sie pojawiles, zapomne
Cie
bo kiedy sie urodzilem nie bylo Cie
pojawiles sie razem ze slowami nosicieli
i tak tez znikniesz
boisz sie ?
pytam czy sie boisz ?
czujesz teraz to co ja ?
ze znikniesz i wiecej sie nie pojawisz ?
moze teraz zaczniesz gromadzic i chciec
zaczniesz sie bac
zaczniesz wierzyc ze ja jestem Bogiem
wiec kleknij teraz i modl sie do mnie
bym nie zapomnial
nie zapomne o Tobie badz pewien
bede pisal o Tobie
tak dlugo jak dlugo zyc bede
wytepie Cie , kazdym wspomnieniem
obroce to
znikniesz
na zawsze
tekst pochodzi z mojego bloga - http://pawelmucha.blogspot.com
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.