Pytania bez odpowiedzi.
Miłego czytania. Zapraszam na moją stronę Na facebook'u : https://www.facebook.com/totalnybrak I na mój blog: http://totalnybrakprofesjonalizmu.bloa.pl
W otchłań zrzucona walka
kłamstwa i prawdy.
Tysiące ludzi stojących w oknach
niczym na niebie srebrno-białe gwiazdy.
Nieszczęście ogarnęło mnie całego
postawiło w pionie
zmusiło do przemyśleń
od których tonę.
Co się dzieje z ludźmi?
Czemu tak często zmieniają zdanie ?
I w kółko zadaje znów sobie
pytanie, za pytaniem.
Co się dzieje z ludźmi ?
Czemu krzywdzą nawzajem siebie ?
Spadają rozbici na kawałki
niczym jesienne liście na drzewie.
W tłok myśli wplątany
do ściany przyciśnięty
i tylko urywki myśli
przelatują, jakby dla zachęty.
Kolejne pytania
które tylko ja słyszę
i chociaż bym krzyczał
krzyku mego nikt nie usłyszy.
I nagle jakby z nieba
pojawia się osoba boska.
I wskazuje swą ręką
na wpół pęknięty drogowskaz.
Kim był ten człowiek ?
niestety się nie dowiem.
Mam jednak nadzieję że kiedyś
ktoś mi na to pytanie odpowie.
Proszę o ocenę wiersza :)
Komentarze (4)
Wiersz bez rymów. Dobry, ciekawy, życiowy :)_
Pozdrawiam serdecznie
bez nadęcia czysty i aż chce się czytać jeszcze i
jeszcze:))na duży plus:)))
Piękny obraz uczuć człowieka skrzywdzonego i
wypatrującego nadziei. Ja także borykam się z
podobnymi pytaniami i przyznaję Ci rację, że kiedyś
usłyszymy na nie odpowiedzi. Tymczasem trzeba się
zebrać na wytrwałość i iść dalej, mając te nadzieje na
lepsze jutro, mimo braku tej nadziei teraz. Bardzo
dobry przekaz, daje do myślenia i skłania też do
wyciągania wniosków z własnego życia. Pozdrawiam
serdecznie
Dokładnie jest tak jak piszesz.Wiersz mi się podoba,
bo jest naturalny.Miej tą
nadzieję.Warto.Pozdrawiam.Dobranoc.