PYTANIE.
Gdy tylko się tam pojawiam
nie opuszczasz mnie nawet na krok,
śmieje Ci się cała buzia,
roześmiany jest też Twój wzrok.
Przytulasz się, wciskasz w ramiona,
opowiadasz mi o wszystkim przejęta,
wspinasz się na moje kolana,
błyszczą Twe szczęśliwe oczęta...
Przynosisz zniszczone książeczki
i gdy czytam słuchasz ze skupieniem,
stroisz mnie w swoje korale,
czeszesz swym różowym grzebieniem.
A potem otulam Cię kołderką,
całuję i głaszczę na dobranoc,
wymykam się myśląc, że śpisz,
znikam w ciemnościach za bramą...
I z daleka patrzę w to okno,
choć cisza nocna i światła zgaszone,
Ty stoisz przy szybie spłakana
i machasz rączką w mą stronę...
Ostatni autobus wiezie mnie nocą,
w domu zasypiając wciąż widzę to samo:
Twe smutne oczy, gdy pytasz ponownie:
,,Co mam zrobić byś była mą mamą ?"....
....
Wybacz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.