PYTANIE DLA SIEBIE
Jestem Polak – znany Tobie
co o urząd walczył sobie.
Moja partia też walczyła
i w wyborach zwyciężyła.
Ja też dużo obiecałem
Co ? – pojęcia nie miałem!
Ludzie chcieli zmiany – obiecałem
No i urząd swój dostałem.
Fajnie jest na tym urzędzie
Gdy witają szczerze wszędzie
Ja uśmiechy wkrąg rozdaję
I uściski rąk oddaję.
Polityki nie rozumiem
Bo i po co – wszak są inni
Spraw krajowych rozwiązywać - ja nie umiem
Zrobią to - Ci co powinni.
Mnie jest dobrze – bo mam pracę,
Której tak szybko nie stracę.
Płacą dobrze za mój czas
Chociaż w biurze byłem – z raz.
Tu wakacje – tam bankiecik
No a dieta sama leci
Immunitet posła - mości
Jest gwarantem bezkarności.
Praca łatwa – nie dziwota
Sam nie myślę o kłopotach
Partia karze, więc ja robię
Takim żołnierzykiem – jestem sobie.
Tu rozkręci się aferę
Tych w przeszłości było wiele
Dochodzenia, rozliczanie
A czas leci – nieprzerwanie
Od afery do afery
Czas ucieka, czas upływa
Wszyscy myślą co tam jeszcze
Ten czy tamten wciąż ukrywa.
Ludzie śledząc wydarzenia
Nie dostrzegają – nic nie robienia
Pędząc żywot w afer tle
Już nie widzą, że jest źle.
Moja praca - już czas przeszły
Bo wybory znów nadeszły.
Znowu wiece, przemówienia
Lecz w brak ludziach przebaczenia.
Za nieróbstwo i afery nowe
Za niespełnione obietnice programowe
Za to że biuro od dawna zamknięte
Jakby od zawsze było przeklęte.
Oto od wyborców lekcja, a dla mnie
zadanie
Aby odpowiedzieć sobie na pytanie:
„Ludu, mój ludu com uczynił złego,
Że nie chcesz mnie wybrać na Posła
polskiego?”
Komentarze (5)
świetnie płynnie dobrze się czyta o polskiej
rzeczywistości podanej w humorystycznym tonie a tak
ogólnie to smutno że tak się dzieje...
pozdrawiam
Fajnie:)
pozdrawiam:)
Wesoło podszedłeś do tematu.
I poselskie życie trwa, choć nie umie
dwa razy dwa.
dziękuję za uśmiech pozdrawiam