Pytanie o przyjaźń , o życia sens
Był ktoś , kto przyjaźń mi obiecywał ,
pozwalał miłować i żyć nadzieją , że to
ma sens
Słowa , co iskierką nadziei były , teraz
zupełnie inny wymiar mają , nie ma już nic
, na czym zależeć mi może , słowa puste,
obietnice bez pokrycia , co psują każdy
dzień , gdzie dla mnie jest miejsce w
świecie tak zimnym jak noce polarne,
gdzieś hen
Gdzie dla mnie jest miejsce w twym sercu
chłodnym , gdzie przystań znajdę dla uczuć
mych
Czy los mi pozwoli powrócić w normalność ,
zapomnieć o tym co bólem jest , czy
przyjdzie mi stanąć nad krawędzi skałą i z
góry oglądać żywota kres
Są chwile , gdy tracę zmysły , są chwile
gdy jestem pełen nadziei na nowy cud , nikt
nie wybaczy ci jednak proroctwa , co burzyć
może nadziei mur
To wiara w sens egzystencji , w życie do
kresu dni , to ona dodaje mi sił , wiem
czym jest wtedy miłość, wiem czym jest
ból
Tak może wiecznie trwać moje pisanie , po
zachód słońca , czy nocy zmierzch , myśl
jednak kończy się kiedyś , nic nie trwa
przecież wiecznie , wszystko ma swój kres
.. ..
To , co ma swój początek , ma też i koniec
, harmonią życia to musi być , by nikt i
nic nie przeszło w zapomnienie , jak miłość
która wzgardzoną jest
Nie pozwól mi proszę Panie zaznać goryczy z
czary tej , nie pozwól mi proszę Panie bym
wypić musiał to , co ludzką słabością
jest
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.