Quo Vadis...?
W ciemnym pokoju
po smutnym pogrzebie
łka matka cichutko
"Synu, brak mi Ciebie
Mój byt nie ma sensu
mrokiem jest dzień nowy
Bez Ciebie słońce na niebie
jest mniej wyjątkowe..."
Serce jej dyktuje tak próżne wołanie:
"Dokąd zmierzasz Panie?"
Znasz dobrze smak i zapach krwi
Dźwięk potłuczonych talerzy
Na palcach jednej dłoni zliczysz dni
gdy wrócił a Cię nie uderzył
Uczona bólem wycofasz się
Zamiast mówić wolisz milczeć
Najgorzej nie jest lecz jest źle
nadstawiasz już drugi policzek
Usta kierują ku niebu pytanie:
"Dokąd zmierzasz Panie?"
Pojony ułudą wielbisz sny
Nie umiesz obejść się bez wrażeń
liczy się chemia, amok, Ty
Choć to tylko atrapa marzeń
Stresu deszcz obmyje skronie
oczy zwariują i Cię oszukają
Zadrżą bierne dotąd wątłe dłonie
Błądząc za tym czego już nie mają
W myślach prosisz o zbawczą dawkę leku:
"Dokąd zmierzasz Człowieku?"
Komentarze (8)
Wiersz poruszający. Z wyczuciem i odpowiednio dobranym
słownictwem wprowadzasz czytelnika w świat, gdzie
szczęście nie zagląda, a trudne pytania pozostają bez
odpowiedzi. Bardzo ładny wiersz.
To jest coś! Powalające!
..."Dokąd zmierzasz Człowieku?" -jesli nie szanujesz
matki- tylko ona potrafi kochać bezgranicznie--wiersz
wstrząsajacy w swej treści
Z szacunkiem do każdego wersu i każdego słowa.
Tylko podziwiam - matczyna miłość nie ma granic.
Aż mnie ciarki przeszły. Mocny wiersz
poruszająca treść, warty przeczytania wiersz
wiersz dramatyczny- podzielam zdanie ula2ula...
zachwycasz
Wstrząsający wiersz Miłość Matki bez granic mimo razów
kocha i troska gdzie poszedł i tęskni Miłość taka to
bezwarunkowa podnieść należy Jej godność wysoko to
Matka Bardzo dobra poezja napisana dojrzałym dobrym
piórem Wyrazy uznania