quo vadis?...
jak blada gwiazda na nieboskłonie
owiana puchem wełny z obłoku
jak łza co kręci się w czas radości
i w okres smutku w niejednym oku
jak kropla deszczu w pędzie donikąd
na licu mokrej zziębniętej szyby
tak jestem ziarnem w prochu istnienia
a może wszystko to jest na niby
niby jak bańka z mydlin dmuchana
w swej ulotności tęczą przejrzysta
która się nigdy w życiu nie dowie
gdzie jest granica gdzie błoga przystań
jak więc na niby kroczyć do przodu
jeśli my tacy nijacy w trwaniu
dobrze że nigdzie nikt nie napisał
ni jednej frazy o powracaniu
Komentarze (23)
Podoba mi się, refleksyjnie
Wiersze płyną wartkim nurtem...
Pozdrawiam
bardzo ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
...a jednak jest powracanie.
Jestem jak kropla, która nie pyta,
Gdzie zmierza, ani jaka jej droga
Dzisiaj jest w deszczu, a jutro w rzece,
Lub w morzu. Wszystko to z woli Boga.
I znów to samo, znowu to samo:
Pojutrze znowu może spaść deszczem,
Wróci do rzeki wróci do morza
I znowu, znowu,jeszcze i jeszcze...
Przepiękny! BRAWO :)
Nie jest ważne dokąd idziemy, ważna jest nasza droga,
ona decyduje o wszystkim.
A o powracaniu wypowiada się hinduizm (reinkarnacja).
To były moje myśli po przeczytaniu tego, jak zwykle u
Ciebie, udanego wiersza. :)
Twój wiersz prowokuje do refleksji nad życiem. Wiele
osób nie zastanawia się nad tym, co czyni, dokąd
zmierza, czego pragnie? Żyją bez żadnych zasad - jak
chodzące drzewa. Pozdrawia cieplutko z podobaniem.
Życzę zdrowia i pogody ducha:)
/bańka/
A może napisał...kto szuka...kto by tam szukał.. ;)
Pozdrawiam :)