Rachunek sumienia
Nie wiem
Ale kiedys obiecuje
Sobie...
Zapewniam że
To zrobie
Usiade spokojnie
Zamkne oczy
Pomyslę
Wiem że to dziwne,
ale mam nadzieje ze jeszcze potrafie.
Zatrzymac sie,
na chwile
Chociaz
Zajrzeć w głąb
Siebie
No brzmi to może banalnie
Ale
Warto by było
Tak myslę
Zrobic rachunek sumienia
Juz teraz
Czasem się do tego zabieram.
Oj ile ja mam wymówek
Jak zwykle
Wszystko jest temu winne
Lecz nie ja oczywiście
No nie bo skąd
wiem przecież
Za gorąco jest w lecie
Zimą zimno,dni krótkie.
Boże jakie to smutne
Ach gdybym stanął tak z boku.
Popatrzył.
Zaśmial bym się sam,
sobie w twarz
Pewnie nie raz.
I tak w nieświadomosći
Umykam od odpowiedzialności
Za siebie
i nie wiem
W końcu jakim jestem człowiekiem
Mylałem ,że przyjdzie to z wiekiem.
Nie przyszło
Komentarze (3)
Ładny wiersz, zachęca do rachunku sumienia.(czyżby ost
wydarzenia?)Pozdraw....
kim byśmy byli, gdybyśmy nie zadawali sobie takich
pytań...życie nie jest proste, ani jego ścieżki
jednoznaczne i oczywiste...ładny wiersz,pozdrawiam
Tak-rachunek sumienia często nas odmienia-pozdrawiam.