Rachunek sumienia
-Co robisz, gdy Twa dusza płacze?
-Płaczę.
Jak minionej nocy deszcz.
Perliste krople spływają po szybie też,
Jak łzy po moich policzkach.
Przez zapłakane powieki niczego nie
widzę.
Często siebie samej za to nienawidzę.
-Gdzie podziałaś swe skrzydła żebracze?
-Zgubiłam, dlatego, że płaczę.
Każdego dnia po trochu je traciłam.
W marzeniach tonąc nie zauważyłam,
że mi je podcinano..
Tam w górze zranić mnie kazano.
-A teraz co czujesz?
-Chciałabym niczego nie czuć.
Nie myśleć, nie pamiętać,
by jakoś to cierpienie przetrwać.
Ogromny ból sprawiają nawet proste
słowa.
Słońce za horyzontem się schowało
i znowu płakać mi rozkazało.
Pragnę uśpić swą pamięć.
Zasnąć i nie obudzić się.
Bo czym jest me życie, gdy jego niema.
Bez niego żyć się nie da.
-Kim był dla Ciebie?
-Szczęściem.
Był jak lekarstwo na złe dni,
przy nim nie straszne były nawet koszmarne
sny.
Jest moim powietrzem bez, którego się
duszę..
Nie pytaj więcej, to dla mej duszy
katusze.
A gdybym stała nad przepaścią..
Zrobiłabym krok do przodu...
Komentarze (3)
Oj dużo smutku w tym wierszu.. A może by tak napisać o
nadziei? O tym, że w końcu nie będziesz musiała stawać
nad przepaścią, a nawet jeśli, to w nią nie
skoczysz...Pozdrawiam serdecznie
Bardzo smutny wiersz, pełen żalu i rezygnacji po
utracie bliskiej sercu osoby. Pozdrawiam.
Szczerze mówiąc łza zakręciła się w mych oczach gdy
czytałam wiersz...doskonale wiem co czujesz lecz
trzeba żyć dalej choć serce jest pęknięte na
pół...Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu***