Radość
Podążałem za Tobą ścieżkami górskimi
Trawy były dla bosych stóp dywanem
Przedzierałem się przez gęstwiny lasów
starych
Oblewany często niepowodzeń dzbanem
Zwodziłaś mnie tworząc złudzenia mostów
Na kaskadach rzecznych spychałaś w fale
Ileż to razy już Ciebie miałem
Za co tak ciągle kocham Cię wytrwale?
A Ty, Ty byłaś mi księżniczką
Każdą piękną porą roku
Byłaś słońca wschodem
I księżycem po zmroku
Odnalazłem Cię, wpatrzoną w zachód
słońca
Na kwiecistej polanie krańców świata
Czułem Twój oddech spokojny i zobaczyłem
Jak szybko minęły najpiękniejsze lata
Siwe włosy przesłaniały Ci świat
Kosmykiem spadającym na oczy
Ciężką ręką utuliłem swe życie
Czując zapach popielatych warkoczy
Przez pryzmat lat niespokojnych
Wiem, że radość należy gonić
Bo tylko dzieląc ją z kimś bliskim
Całą jej pełnie można uwolnić…
Komentarze (2)
Twój wiersz ma tytuł Radość mhmmmm nie ukrywam że ja
też odczuwam coś takiego po przeczytaniu tego
wiersza...urzekła mnie niesamowity przekaz Twoich
myśli...które by poruszyły serce z kamienia...wiesz co
bądź w tym zakochaniu i pisz takie niesamowite
wiersze...Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo kochana jest ta osoba, bo wiersz przekonuje o
tym Piękny i szczery wiersz :)